Sylwetka

W tej samej chwili gdzieś w domu trzasnęło okno, kilka razy. Wydawało mi się, że to w łazience, więc tam poszedłem. Rzeczywiście okno było otwarte i ulegało humorom wzmagającego się wiatru. Walnęło o ścianę, a firanka w otworze okiennym powiewała na zewnątrz. Wciągnąłem ją do środka i zamknąłem okno, po czym stanąłem przed lustrem i zacząłem myć zęby. Mechanicznie podniosłem T-shirt i popatrzyłem na swój brzuch; już nie potrafiłem się z nim identyfikować, nie należał do mężczyzny, którym się czułem. Nie miałem w sobie tego, co potrzebne, aby się go pozbyć, bo chociaż każdego dnia wielokrotnie myślałem o tym, że muszę zacząć się odchudzać, biegać i pływać, to nigdy nie zacząłem tego robić. Dlatego rodziło się pytanie, czy da się ten problem obrócić w coś dobrego. Największą głupotą, jaką można by zrobić, byłaby próba ukrywania tłuszczu, noszenie luźnych koszul i szerokich spodni w przekonaniu, że nikt nie zauważy brzucha, dopóki nie będzie wypychał ubrań. Ale wtedy byłoby widać jedynie grubego faceta, który się wstydzi swojego wyglądu. A to coś o wiele gorszego niż po prostu gruby facet, bo oznacza dotknięcie czegoś nieprzyjemnie osobistego i intymnego. Wyplułem pastę do zębów do umywalki, przepłukałem usta wodą z kranu i odłożyłem szczoteczkę do szklanki stojącej na półce. Czy bycie grubym, posiadanie pewnego ciężaru, nie jest męskie? 

Karl Ove Knausgard - Gwiazda poranna 

Using Format